Hm
Mamy położone tynki w całym domu. Zdjęć nie da się zrobić, bo panowie tynkarze zabrali ze sobą swoje osobiste lampy halogenowe, które cudownie oświetlały ich robotę. Ale możecie wierzyć, że jest równo i nawet schnie tu i ówdzie....i robi się, hm, biało to za dużo powiedziane, tak ecru, robi się ecru w naszej bergamotce.
Z innej beczki, to czekamy na łaskawość banku, z tej racji chodzimy na budowę, otwieramy okna, chodzimy, zamykamy okna, włączamy alarm, wyłączamy alarm...ubaw po pachy i to za darmola. A nie, coś sie wydarzyło, mamy gaz :-) taki tam szczegół, że mi umknął. Tzn gaz na działce, nie w domu. Zbliża się 17.00 koniec pracy, ale nie oszukujmy się, mózg w użyciu był do 15.00 marnotrawstwo niesamowite:-(
p.s. Uściski ślę pod duńską granicę:-))))