Jest pięknie!
Takich dni jest stanowczo za mało. To, co dziś zobaczyłam i przeżyłam, nie da się opisać. Poczułam, że te wszystkie stresy, troski i męki ogólnobudowlane mają sens i prowadzą do czegoś konkretnego....W czasie tych kilku miesięcy, nigdy nie czułam się tak radośnie, jak dziś :-) Pomyśleć, że wystarczyła do tego koparka i jakaś nieznana mi ilość facetów...Dziś pomyślałam, że wbrew wszystkiemu uda się postawić dom o którym marzymy, czy komuś się to podoba, czy nie, czy wypalą te dachówki, czy nie.. to wydaje mi się, że jest w tym naszym obecnym stanie prawie surowym otwartym jakieś realne piękno! I ta ziemia bez dziur, śmieci...woła o ręce, które nadadzą jej kształt i urodę :-) zaczynam przeginać, więc dodam po prostu zdjęcia :-) pozdrawiam:
a to nasza, a raczej moja spiżarka :-)
a tu ślę podziękowania Panu Grzesiowi, który z własnej, nieprzymuszonej woli zrobił barierki przeciwwylotne ;-)))
a tu jeszcze trochę ziemi.... dzieci będą zrozpaczone, że nie będzie z czego skakać...
pa